piątek, 17 lutego 2017

GŁOWA PEŁNA DUCHÓW - PAUL TREMBLAY

Tytuł: Głowa pełna duchów 
Autor: Paul Tremblay
Wydawca: Papierowy Księżyc
Rod wydania: 2016
Liczba stron: 374
Cena okładkowa: 38,90 zł

Mrożący krew w żyłach thriller, który w genialny sposób łączy ze sobą rodzinną tragedię, psychologiczny suspens i odrobinę nowoczesnego horroru, przywodząc na myśl takie powieści jak "Dom z liści" Marka Z. Danielewskiego, "Wpuść mnie" Johna Ajvide Lindqvista czy "Nawiedzony" Shirley Jackson.

Spokojne dotąd życie Barretów, zwyczajnej rodziny mieszkającej na przedmieściach w Nowej Anglii, zostaje brutalnie zakłócone, gdy czternastoletnia córka, Marjorie, zaczyna zdradzać pierwsze symptomy schizofrenii.
MOIM ZDANIEM:

Książek, a przede wszystkim rozmaitej klasy filmów, podejmujących w mniej lub bardziej istotny sposób motyw opętania wyszło na przestrzeni lat bez liku. Temat, wydawałoby się, został już wyeksploatowany niemal do cna i ciężko przebić się z nim do świadomości większego grona odbiorców. Paul Tremblay udowadnia jednak, że nawet z tak wyświechtanego punktu wyjścia da się stworzyć coś, co zostanie docenione przez czytelników, a przy okazji zgarnie nagrodę imienia Brama Stokera. Po klasycznym otwarciu, w którym poznajemy małżeństwo z dwiema córkami, gdzie ta starsza zaczyna wykazywać objawy opętania, następuje znaczne odejście od schematu - na scenę wkracza ekipa telewizyjna, a przygotowania do egzorcyzmów i samo wypędzanie demona staje się tematem przewodnim reality show. Tego się nie spodziewaliście, prawda? I nawet jeśli chwilami pętający się wszędzie ludzie od programu trochę nadkruszają duszną atmosferę powieści, to sam pomysł i jego realizacja działają jak trzeba i nadają historii dodatkowego smaczku. Niezwykle ciekawa jest też forma - wydarzenia poznajemy z perspektywy opowieści snutej po latach przez młodszą z dziewczynek, ale i wpisów z bloga, którego autorka analizuje każdy odcinek reality show. Na przestrzeni kilkuset stron znalazło się kilka autentycznie mrożących krew w żyłach scen, napięcie utrzymuje się przez całą lekturę, a podatny na liczne interpretacje finał sprawia, że o książce myśli się jeszcze długo po jej odłożeniu. Rzecz warta uwagi nie tylko dla miłośników grozy.

WERDYKT: WARTO!

Co sądzą inni pożeracze kultury:

WIELKI BUK: WARTO!
GILDIA: WARTO!
NA EKRANIE: WARTO!
DZIKA BANDA: WARTO!
OKIEM NA HORROR: WARTO!
BRAMY GROZY: WARTO!

„Głowa pełna duchów naprawdę mnie przeraziła, a przecież nie należę do strachliwych.” 

Stephen King

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz